A więc zrobiłem to, założyłem bloga i właśnie powstał mój pierwszy wpis. Jestem dumny z siebie, że marzenie, które powstało w mojej głowie jakiś rok temu, się spełnia. Będąc w ośrodku leczenia uzależnień, nie wiedziałem co mnie czeka i co się wydarzy, dlatego zapisywałem swoje przemyślenia. Nigdy wcześniej tego nie robiłem, więc nie spodziewałem się, że w jakiś sposób może stać się to dla mnie przyjemne, pomocne i motywujące. I tu zbliżam się do wyjaśnienia „po co mi ten blog?“. Zawsze byłem wzrokowcem, przelewając myśli na papier, inaczej to przeżywam, inaczej odbieram i inaczej zapamiętuje. Blog ma być dla mnie pewnego rodzaju pamiętnikiem, rozliczeniem się z przeszłością i motywacją o lepszą przyszłość. Chcę pisać o swoich wzlotach i upadkach, radościach i smutkach. Chce pisać o dniu codziennym o swoich przemyśleniach, przeżyciach, postępach i potknięciach. Chcę być dla innych jak i dla siebie przestrogą, motywacją i dowodem że można żyć tak jak się chce. Jeśli moja historia i droga którą nadal krocze zmusi do refleksji chociaż jedną osobę, da jej wsparcie i siłę do walki o zmianę na lepsze, spełni się moje kolejne marzenie. Wierze w to!
Blog w całości jest stworzony i prowadzony przeze mnie. Niestety nie należałem do osób wybitnie uzdolnionych i poświęcających się nauce. Właściwie to nigdy się nie uczyłem a w szczególności j.polskiego. Stąd ironia losu że pisanie i czytanie daje mi teraz tyle dobrego. Uważam że nie było by to w porządku jakbym to co pisze zlecił komuś do zredagowania, poprawienia błędów ortograficznych i stylistycznych, dlatego zdecydowałem że nie będę tego robić. Mam nadzieję że nie będą to tak istotne sprawy aby treść którą chce przekazać straciła na wartości.
A o czym będzie blog? A będzie o wszystkim. Jeśli ktoś chciałby i miałby jakiś temat który by było warto poruszyć to śmiało zapraszam do kontaktu. Z mojej strony zaznaczam że nie jestem żadnym fachowcem, lekarzem, trenerem, terapeutą, kucharzem, weterynarzem, informatykiem, nauczycielem a więc nie mam zamiaru udzielać rad, tylko pisać o sobie swoich doświadczeniach i swoim życiu. Ostateczne zdanie i wnioski należą do Was samych. Ma być śmiesznie, czasami smutno i normalnie tak jak to w życiu bywa. Na pewno poruszę temat sportu, jak na mnie wpływa wysiłek fizyczny itd. coś o zwierzętach, muzyce, lasach, wilkach i nałogach. Będzie o wygranych i przegranych. Uczuciach i emocjach. Formie psychicznej, jedzeniu, życiu nocnym, zdrowiu i pracy. No i oczywiście o miłości i rodzinie. Zależy mi na tolerancji, wyrozumiałości i zrozumieniu.
Myślę, że na tym mogę zakończyć. Jest to koniec wprowadzenia a początek mojej nowej drogi. Drogi, którą chce podążać i nie mam pojęcia, gdzie mnie zaprowadzi? Wiem, jednak że to dobra droga mojego rozwoju osobistego i oby się nigdy nie skończyła. Tyle już przeszedłem i nie mam zamiaru się cofać. Nie warto patrzeć wstecz, jeszcze tyle przede mną.
Dużo Radości Dla Was
Brawo Tomek!
Z przyjemnością będę TU zaglądać
Pozdrawiam serdecznie, Kasia
Dziękuję. Bedzie mi miło:)
Mnie Twoja droga skłoniła do refleksji i pracy ma Sobą wiec jednego już masz który dzięki Tobie zmienił swoje życie na lepsze !
Zawsze w Ciebie wierzyłem:)
Dużo refleksji daje Twój blog… Tyle podobieństwa… Nie mogę się doczekać na więcej Twoich wpisów.
Na pewno będzie szczerze.
Będę czytać… bo też przechodzę swoją przemianę.
Bedzie mi miło i takim razie życzę spektakularnej przemiany.
Z tej drogi już nie ma powrotu. Jesli sie poczuje szczęście takie prawdziwe bez używek nie ma odwrotu. Miewam kiepskie dni i moj umysl mi szepcze poddaj sie, to nie ma sensu… Ale. Serce wola poplacz sobie, pozwol sobie na to jutro będzie nowy dzień.
Zgadzam się, apetyt rośnie w miarę jedzenia. I nawet jak jest gorszy dzień, to wracam ze zdwojoną siłą, w dniu następnym. Pozdrawiam