Ci z Was którzy mnie śledzą na moim blogu, FB i IG mają inne zdanie i wyobrażenie o mnie niż ludzie, którzy mnie znają osobiście. Wcale się temu nie dziwię i jest to dla mnie zrozumiałe. A piszę o tym, dlatego że byłem nieświadomy, że ilu ludzi tyle opinii. Że nie mam wpływu, na czyjeś myśli i zdanie o mnie, a chciałem je mieć. To mną kierowało i nawet gdy mi się wydawało, że tak nie jest, to podświadomie tak było. Zawsze próbowałem postawić się w sytuacji mojego rozmówcy albo kogoś, kto wchodzi w jakikolwiek kontakt ze mną i tak postępować, aby jemu było dobrze. Aby go nie urazić, aby nie pomyślał o mnie źle, aby nie wyrobił sobie o mnie złego zdania. Dzisiaj już to wiem, to był błąd!
Nie znaczy to, że dzisiaj tak nie jest, nadal szanuje zdanie i opinie innych ludzi, ale tylko tych, którzy liczą się z moją opinią, szanują moje zdanie i potrafią zrozumieć moje położenie. Którzy nie patrzą tylko na swój interes i czubek własnego nosa. Którzy nie oceniają mnie, na podstawie porównań. Ja znam swoją wartość i nikt nie jest w stanie już tego zmienić. Żyję, tak jak chcę i mam pełną kontrolę nad własnym życiem. Postępuje według własnych wartości i zasad, których kiedyś nie umiałem wykorzystać. Można by powiedzieć, że się zmieniłem i byłby to fakt, ale te wartości były we mnie zawsze.
Jestem dumny, z tego kim jestem, a nie z tego co posiadam, rzekłbym: być, a nie mieć. W końcu jestem sobą, czy się to komuś podoba, czy nie.
Dzisiejszy wpis jest spontaniczny, w sumie tak jak każdy, jednakże pomysł tematu powstał w ostatniej chwili. Czyli w niedzielę rano. Skłoniły mnie do tego tematu 502 polubienia i 530 osób obserwujących mój profil na FB. Jestem mile zaskoczony i tak jak wielu rzeczy jestem świadomy, tak tego nie byłem. Nie oczekiwałem aż takiego zainteresowania w tak krótkim czasie. Ja cały czas się uczę, mam wiele pomysłów na tematy, na różne formy prowadzenia swoich profili, ale to Wy mnie zaskoczyliście.
Wydawało mi się, że opublikuje swojego bloga i będę miał sporo czasu na udoskonalanie swojej pasji. Że będę ewoluował razem z Wami. No i w sumie tak jest, ale że aż Was tak wielu? Wasze komentarze, polubienia, wiadomości prywatne, udostępnienia sprawiają, że to, co robię, ma sens. Czuję, że jest interakcja, a o to najbardziej mi chodziło. Wiem, że niektóre tematy, dla kogoś są bliższe i się z nimi identyfikuje a ktoś inny już nie. I to mnie nakręca, nakręca mnie świadomość Waszej obecności po drugiej stronie.
Bez mojej przemiany powstanie bloga byłoby niemożliwe. O czym bym pisał? O życiu pełnym kompleksów, problemów, nałogów i nadwadze? I tu Was zaskoczę- mógłbym pisać nawet o tym, bo takie właśnie jest życie, tylko wtedy nie miałem siły i potrzeby o tym pisać. Wstydziłem się tego, uważałem swoje życie za nieciekawe. I co? I teraz jest ciekawe? Każde życie, niezależnie kim jesteśmy, jest ciekawe, ważne i wartościowe. Kim bym był bez swojej przeszłości? Całe życie się rozwijamy i uczymy. Każdy moment jest dobry, żeby się zatrzymać, docenić to, co mamy i kim jesteśmy. A jeśli dochodzimy do wniosku, że coś nam nie pasuje albo coś byśmy chcieli, żeby wyglądało inaczej, nie bójmy się zmian! Nie bójmy się ryzykować i próbować! A jak nie wyjdzie, a jak się nie uda, to co? To próbujmy ponownie. Tyle razy ile będzie trzeba.
To właśnie takie przekonania i to, że nigdy się nie poddałem, odmieniły moje życie. I teraz jest takie, jakie sobie wyobrażałem, takie, jakie zapragnąłem, aby było. Nadal jest wiele do poprawy, wiele deficytów i wiele do zmiany, ale teraz jestem ich świadomy. I albo je akceptuje, albo działam w kierunku ich poprawy. Blog, który prowadzę, jest tego przykładem. Nie boje się zdania innych, nie boję się ich oceny. Nigdy nie wyrządziłem nikomu, poza sobą krzywdy, więc czego mam się obawiać? Kto nie potrafi zaakceptować moich wyborów i jest to dla niego niezrozumiałe albo wykracza to poza jego standardy, to najwyraźniej ma problem. I ja go z tym problemem zostawiam, bo on nie jest mój!
Dziękuję za to wszystkim, którzy są ze mną, wspierają, rozumieją i akceptują, to co robię. Dziękuję za miłe komentarze, za wiadomości i za to, że jesteście, jest to dla mnie budujące i bardzo ważne. Dziękuję za te polubienia za to, że mnie śledzicie i że poświęcacie swój czas, aby to przeczytać. Jest mi naprawdę bardzo miło. Mam nadzieję, że moje teksty Wam to odwzajemniają.
I życzę Wam dużo siły i wiary w siebie, aby Wasze życie było takie, jakie sobie wyobrażacie, żeby było. Abyście zmieniali się tylko na lepsze, stawali się świadomi swoich wyborów i mieli kontrolę nad własnym życiem. I kieruje to do wszystkich, nie tylko do osób uzależnionych i do osób na życiowym zakręcie, tylko do wszystkich. Bo jeśli czujesz się lepszy, myślisz, że wszystko fajnie, ale Ciebie to nie dotyczy, to jeszcze wszystkiego o życiu nie wiesz. I obyś nie musiał się kiedyś o tym przekonać.
A sobie życzę, żeby to, co jest teraz trwało bez końca. Żeby moje teksty były dla kogoś inspirujące i motywujące. Żeby były ciekawe. Żeby były impulsem do zmiany na lepsze, żeby zmuszały do refleksji i uświadamiały, że zawsze można odbić się od przysłowiowego dna. Życzę też sobie samych życzliwych ludzi wokół siebie, chcę takimi ludźmi się otaczać. Ludźmi z pasjami, uśmiechniętymi i inspirującymi, ludźmi, którzy chcą coś od życia.
Kończąc, chce zaznaczyć, że blog jest kierowany do wszystkich, nie chcę się zamykać na pewną grupę odbiorców. Moje życie to nie tylko nałogi i złe doświadczenia, wiele też w nim było i jest nadal dobrego. O tym też chce pisać i wymieniać się spostrzeżeniami. Chcę skupiać ludzi pozytywnych, świadomych i chętnych do pracy nad rozwojem osobistym. Czyli w skrócie ludzi, którzy chcą żyć, a nie przeżyć.
Z mojej strony mogę Wam obiecać, zaangażowanie i szczerość. To, że będę się starał nie przejść obojętnie koło żadnej wiadomości i komentarza, jeśli czas mi na to pozwoli. Jeśli macie do mnie pytania albo jakieś sprawy nie bójcie się kontaktować, chętnie odpowiem. Również w kwestii tematu albo jakichkolwiek propozycji jestem otwarty. Chcę się uczyć, rozwijać i iść naprzód. Nie mam zamiaru się ograniczać, jestem tu dla siebie, ale też i dla Was. To, co się dzieje, jest dla mnie motywacja do rozwoju. Nie zawiodę Was.
Tak, ja już Wiem Kim Jestem i Dokąd Zmierzam.
Dziękuję Wam. I życzę pięknej niedzieli.
“Zawsze próbowałem postawić się w sytuacji mojego rozmówcy albo kogoś, kto wchodzi w jakikolwiek kontakt ze mną i tak postępować, aby jemu było dobrze. Aby go nie urazić, aby nie pomyślał o mnie źle, aby nie wyrobił sobie o mnie złego zdania. ”
Mam tak cały czas. I wychodzi, że najpierw patrzę na innych a na końcu na samą siebie. I robię cos co właściwie inni oczekują ode mnie a nie to co może sama bym chciała. Przez to czasem ciężko podjąć mi decyzje bo brak mi pewności sobie, brak wiary ze moje decyzje mogą być dobre. A czasem jeszcze dochodzą wyrzuty bo właściwie może nie zrobiło się do końca tego jak ktoś by chciał
Skąd ja to znam. Wyrzuty i zaprzątanie swojej głowy czy ktoś mnie dobrze zrozumiał, czy na pewno wie o co mi chodziło, czy go nie uraziłem. Masakra, biorąc pod uwagę, że ta osoba w odwrotnej sytuacji, ma głęboko w dupie co ja myślę. Nie jest łatwe się tego pozbyć. U mnie pomogło zrozumienie samego siebie, swoich potrzeb, i zmiana myślenia. Warto szukać pomocy u specjalisty. Świadomość tego i chęć zmiany to już krok naprzód. Pozdrawiam i życzę aby udało się to zmienić.